Prowansja to nie tylko kraina historyczna opiewająca w starożytne zabytki i pozostałości, to także miejsce wypoczynku i relaksu stworzone dla osób pragnących nacieszyć się widokiem fioletowych lawendowych pól, które uwidaczniane zostały na wielu płótnach Vincenta Van Gogha oraz poczuć tę woń dającą ukojenie i pozwalającą odpłynąć.

Chcąc ujrzeć lawendowe pola warto wybrać się do Opactwa Senanque, gdzie klasztor z XII w został postawiony w uroczym krajobrazie kwitnącej lawendy. Widok prostego kościółka z białej cegły, bez wymyślnych witraży, czy też innych zbędnych dekoracji, zostaje ożywiony w tle fioletowego pola otaczającego go zewsząd.

Będąc w Prowansji nie można zapomnieć o Arles, które za panowania Konstantyna stało się głównym miastem zyskując nazwę Małego Rzymu Galii. Warto zwiedzić ogromny Amfiteatr, który został wpisany na listę UNESCO, jako światowe dziedzictwo czym może się poszczycić Arles. W owym mieście odbywają się także bardzo popularne bezkrwawe korridy w stylu hiszpańskim, a także widowiskowe course camarguaise, gdzie torreadorzy mają za zadanie zdjąć bykowi przewiązaną między rogami kolorową rozetę.

Wracając do znanych artystów tj. Pabla Picassa czy Vincenta Van Gogha nie lada ucztą będzie dla pasjonatów poezji oraz sztuki spacer po ścieżce oznaczonej przez miejskie centrum informacji turystycznej, na której widnieją takie obiekty jak kawiarnia na Placu Forum, która została uwieczniona na płótnie Taras kawiarni w nocy. Krocząc dalej szlakiem Van Gogha mijamy dawny budynek szpitala Hôtel-Dieu-Saint-Espirit, ukazany na obrazie Dziedziniec szpitala w Arles, w którym malarz przebywał po odcięciu fragmentu własnego ucha. Poczujmy wokół jego obecność i zapoznajmy się bliżej z jego sztuką.